sobota, 30 kwietnia 2011

Zwiad 1/35

Cześć.
Byczenia się dość(no prawie, idzie majówka/grillówka) - na warsztat wrzucam Mardera III oraz Carrierka.
Historia powstania, jak to u mnie bywa przypadkowa...
Zaczęło się od figurki pod którą lepiłem podstawkę(tak po cichu - i dobrze) - zbabrałem topiąc w piekarniku, chciałem coś innego tylko "pod nią" - złapałem już kiedyś zaczętego Mardera, jakąś podstawkę(tak brzydka, że piękna) jednak nadal czegoś brakowało. Wybrałem pojazd mały jednak ciekawy Carrier. Miałem już do niego blaszki więc budowa poszła w try miga. Ginął nieco na tle rozwalonego niszczyciela także postanowiłem go nieco wynieść w górę. Oczywiście będą także figurki, Polacy. Pojazd z oznaczeniami PL, fikcyjny.
Nie chce mi się grzebać w literaturze i nanosić poprawki, więc nieco zwymyślony.
Zarys wstępny przedstawia się takoż:

   


Myślę, że dość ciekawie to wygląda na tym etapie. Co będzie później czas pokaże.
A, bo nie dodałem - figurka od której się zaczęło finalnie nie wystąpi.
Była celem a stała się przyczynkiem, dziwne...

Pozdrawiam
RJ

wtorek, 19 kwietnia 2011

Mosonmagyaróvár 2011

I po wycieczce...Cześć !
Bardzo zadowolonym, liznąłem Wiednia, wraz z małżonką obejrzeliśmy  kilka(set) obrazów które dotychczas oglądałem gdzieś w TV, książce czy innych miejscach .Przepiękna architektura...i po prostu brak słów !
Jak i w przypadku Pragi - tydzień to mało na te miasto by zwiedzić od deski...od kamienia do kamienia :P
Jako że Györ był jakieś 50km od Mason i tam nieco pooglądałem.
Znalazłem jeden sklep modelarski, niestety okazałbył się być typowo RC(szyld Tamiya) tak czy siak przyciągnął.
Dalej - jestem zafascynowany ich roślinnością, coś niesamowitego !
Nie omieszkałem narwać chwastów do swoich prac, natomiast zapomniałem wziąć ze sobą wędki :(
Na dniach powstawiam nieco zdjęć( te z Pragi także, zawsze mnie czas goni, przepraszam)
Wystawa.
Jak dla mnie duża, sporo modeli.
Nie zobaczyłem wszytkich, niestety.
Wystawiając swoje prace sugerowałem się spisem klas nie tym co leży na stołach(pomagała mi żona, ja pisałem Ada roznosiła po stołach).
W kilku przypadkach popełniłem błąd w wystawianiu, zerwałem gąsienice w jednym modelu, posypały sie główki figurkom , także dała mi w kość prohibicja.
Okleina drewniana, napuchła z jednej strony...w jaki sposób ?
Nie mam pojęcia.
Mniej lub bardziej przypadkowo poznałem kilku modelarzy, od których usłyszałem kilka miłych słów pod adresem swoich prac, to jest miłe ( pisząc teraz ), na miejscu było mi po prostu głupio i nie bardzo wiedziałem jak się zachować.Otrzymałem kilka zaproszeń tu i tam, niektórzy zaoferowali mi pomoc w malowaniu figur - na pewno skorzystam !
Sami Węgrzy mili ludzie ( przynajmniej Ci, których ja poznałem ) Jedzenie pychota, piwo także.
Zawody.
Modeli słabych po prostu nie było(chyba że moje), zasłyszałem że mało...nie wiem, to był mój pierwszy raz więc nie mam skali porównawczej.Jak wspomniałem wcześniej wszystkiego nie obejrzałem, jednak te które widziałem były świetne !
Nagrody.
Oskar, moi mili, zdobył 2 miejsca medalowe !
Złoto za Crocodile(tego się spodziewałem) - zwyczajowo wykosił swój rocznik w 35, w 72 było już nieco gorzej (takie szczęście w nieszczęściu) bo brąz.(czyli jak ja to nazywam drugi przegrany)
Nie mam określeń jaki jestem z tego zadowolony - oby chciał dalej modelować - widzę świetlaną przyszłość dla Niego !
"nie chcem, ale muszem" - czyli ja
Wystawiłem niewypał w kategorii inne. Czołgu na tym brak, do samych cywili także mu daleko więc postanowiłem wystawić w kategorii różne, by walczył z wszystkim co możliwe - i o dziwo wygrał !?
Zbierając figurki znalazłem "coś" pod swoją, później zapytawszy kolegów o co chodzi, może ktoś zostawił przez przypadek,zapomniał, usłyszałem - wyróżnili cię Węgrzy. Okazało się, ze typy padały na modele/prace które ich zdaniem zasługiwały na wyróżnienie i zostawiali takież obok nich.
Sumując wróciliśmy z tarczą, z lekką nutą jednej ze stóp na niej ;)
2 złota, jeden brąz i wyróżnienie
Złoto Crocodile 1/35
Złoto Prohibicja 1/35
Brąz Halftrack 1/72
Wyróżnienie Crabbuster

   


Przepraszam za chaos w tekście.
Nie wytłumaczę czy to szum kawy w głowie, której nie piłem od sześciu dni, a dziś sieje spustoszenie pod czaszką...czy natłok wrażeń jeszcze nie pozwala się skupić.
Pozdrawiam
Rafał Jankowski

wtorek, 12 kwietnia 2011

Pół finisz, nie finisz - zmieszanie takie...

Hej
.Zadowolenie mocno połowiczne - wina tylko i wyłącznie po mojej stronie..zwana niewiedzą n/t żywicy.
Staram się jakoś wyjść z opresji, zasłaniam pierdyliardy bąbli, marszczę ostro lustro wody, stawiam fale - teraz schnie( koniec samo biczowania).
Jutro ruszam w trasę do Węgier, duża wystawa modelarska się szykuje.
Pooglądam mocne prace, zbiorę "kopa" oglądając lepsze od moich i powrócę ze zdwojoną siła( koniec samo pocieszania).
Wynik marnych prób:

   


Na szybko wykonałem łódkę....powiedzmy wędkarską, dorobiłem jej dulki i w jedną z nich wsunąłem wiosło( a niech sobie dynda)
Na truck`u dorzuciłem szkieł na siedzisko/maskę,dorobiłem wiadro z piachem( do betonu <:F )
Zasłaniam oczy i mam nadzieję, że na wystawie ludzię też zasłonią własne ( samobiczowanie plus kara i wstyd)

Pozdrawiam
RJ

niedziela, 10 kwietnia 2011

Ford - Galeria ,wersja 1.0

Cześć.
Wersja pierwsza, jeszcze nie jest na finiszu.Nieco syfku dodam mu po ustawieniu na pomoście.

   




Żywica - wszystko wyszło kompletnie nie tak, jakbym sobie tego życzył.
Wykonałem około pięciu próbek żywicy, jedna wiązała szybciej, inna wolniej ...jednak bez tego co otrzymałem po zalaniu większej ilości 250ml...okropnie zbąblowała, dolałem resztę z tym samym skutkiem. Do wyjazdu na Węgry 2 dni - za nic w świecie nie wykonam wszystkiego od nowa....trzeba będzie się powstydzić i tyle.
Po powrocie odetnę molo na wys. lustra wody i zacznę budowę podstawki na nowo.

Pozdrawiam
RJ.

wtorek, 5 kwietnia 2011

Something fishy...

Hej.
Zerknąłem po sieci i rybki jakie oferują producenci to typowo słodko wodne gatunki.
Rzeźbiarz ze mnie żaden, sięgnąłem w pudełko po modelu, wyjąłem ramkę po nim, wziąłem nożyk...i takie cudaki wystrugałem:

   

Jak podeschną postaram się je wygładzić i nawet pomalować..a nóż,widelec,  jeszcze wyjdą - spróbować nie zaszkodzi bo nie umie nic ten, co nie robi nic(a przeważnie dużo gada)

Pozdrawiam
RJ

p.s. jeśli czytasz, może wiesz - czym bezpiecznie można barwić żywicę poliuretanową ?

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Pięciu na jednego.

Cześć.
Kulejąc dalej w świecie malowania figur informuję co nastepuje...:




Był problem z kolorami...przeglądnąłem kilka filmów z tamtej epoki i tym tropem idąc te dobrałem.
Jest   krzykliwie ale i dla równowagi kolory stonowane.
Mistrzowskie to one może i nie są, ale do całości chyba się nadadzą, cóż trzeba dalej trenować pacykowanie statystów.

Pozdrawiam
RJ