Ukończyłem i tę cepelię.
Cepelia, to coś bez walorki, bez stresu...no może figurki już nią nie są, bo poza żywicznym Alpine, Niemcem reszta to plastiki DML jak je dał producent.
Nie zawsze trzeba ładować tony blachy by efekt był dobry ,czy zadowalający.
Trochę mi adept przeszkodził w pracy nad tym, ale nie żałuję iż jakość tej pracy poddałem na rzecz pracy Oskara.
Jak zauważyliście wybrałem się na zawody poza granice PL do Pardubic.
W porównaniu do wystaw w kraju całkiem inna "mentalność" modelarska, nieco inne zapatrywania na wheatering co rzucało się w oczy.
Przy ocenianiu prac nie patrzono kto zrobił, a jak zrobił.
W późniejszym czasie wrzucę kilka zdjęć z tej imprezy.
Modeli nie było jakoś specjalnie dużo, jednak kilka przepięknych w detalu, co mi dało większego kopa do pracy nad sobą.
Nie było 1 i 2 przegranych - czyli miejsc 1-2-3, wygrywało się albo wszytko, albo nic.
Ja, właściwie moje modele wywalczyły w 3 kategoriach miejsca medalowe.
W dioramach, gdzie był i przysłowiowy "worek cementu"<- wielkie i dobrze wygląda z daleka, w detalu takie sobie i marne. To mnie ucieszyło, że Czesi patrzą na jakość, nie wielkość co zauważyłem np. na zawodach w PL. W Ich mniemaniu faworytem został mój Firefly i Krwawe Koszule, ten z Holandii.
W pojazdach pół gąsienicowych wygrałem Famo
I kolejna niespodzianka, albo i nie bo konkurencja w tej kategorii była minimalna, w figurkach powyżej 90mm. Zdaję sobie sprawę że wygrał pomysł nie warsztat.
5 o`clock podbił ich serca
Jak widać, nieco przekręcili moje imię i nazwisko, Oskar oberwał tylko po nazwisku - było lekkie opóźnienie więc już nie robiłem rabanu.
W podsumowaniu, przywieźliśmy 4 pudła,wrażenia jak najbardziej pozytywne i ból stóp, od spacerów po Pradze(przy okazji spędziliśmy wraz z małżonką miłe chwile sam na sam, Ona też zadowolona :D ).
Pozdrawiam
Rafał Jankowski
Cepelia, to coś bez walorki, bez stresu...no może figurki już nią nie są, bo poza żywicznym Alpine, Niemcem reszta to plastiki DML jak je dał producent.
Nie zawsze trzeba ładować tony blachy by efekt był dobry ,czy zadowalający.
Trochę mi adept przeszkodził w pracy nad tym, ale nie żałuję iż jakość tej pracy poddałem na rzecz pracy Oskara.
Jak zauważyliście wybrałem się na zawody poza granice PL do Pardubic.
W porównaniu do wystaw w kraju całkiem inna "mentalność" modelarska, nieco inne zapatrywania na wheatering co rzucało się w oczy.
Przy ocenianiu prac nie patrzono kto zrobił, a jak zrobił.
W późniejszym czasie wrzucę kilka zdjęć z tej imprezy.
Modeli nie było jakoś specjalnie dużo, jednak kilka przepięknych w detalu, co mi dało większego kopa do pracy nad sobą.
Nie było 1 i 2 przegranych - czyli miejsc 1-2-3, wygrywało się albo wszytko, albo nic.
Ja, właściwie moje modele wywalczyły w 3 kategoriach miejsca medalowe.
W dioramach, gdzie był i przysłowiowy "worek cementu"<- wielkie i dobrze wygląda z daleka, w detalu takie sobie i marne. To mnie ucieszyło, że Czesi patrzą na jakość, nie wielkość co zauważyłem np. na zawodach w PL. W Ich mniemaniu faworytem został mój Firefly i Krwawe Koszule, ten z Holandii.
W pojazdach pół gąsienicowych wygrałem Famo
I kolejna niespodzianka, albo i nie bo konkurencja w tej kategorii była minimalna, w figurkach powyżej 90mm. Zdaję sobie sprawę że wygrał pomysł nie warsztat.
5 o`clock podbił ich serca
Jak widać, nieco przekręcili moje imię i nazwisko, Oskar oberwał tylko po nazwisku - było lekkie opóźnienie więc już nie robiłem rabanu.
W podsumowaniu, przywieźliśmy 4 pudła,wrażenia jak najbardziej pozytywne i ból stóp, od spacerów po Pradze(przy okazji spędziliśmy wraz z małżonką miłe chwile sam na sam, Ona też zadowolona :D ).
Pozdrawiam
Rafał Jankowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Anonymous comments will not be published, I like know who I'm writing to./Anonimowe komentarze nie będą publikowane, lubię wiedzieć z kim rozmawiam :)