wtorek, 24 stycznia 2012

"Nie ma" - Wspomnień czar...1/35

Cześć.
Oto kolejny z moich dziwnych pomysłów, czas spory temu zakupiłem główną bohaterkę.
Tego "typu"Panie,gabaryty, obsługiwały klientów na mojej dzielnicy, kolejki wychodziły poza sklep a sprzedawczynie były wręcz boginiami w tym "świętym miejscu"
Czas - lata osiemdziesiąte , sklep mięsny oraz powiązane z tym absurdy .
Trochę na wierzch, a reszta zamówiona pod ladę ...to także ująłem wkladając tuszę wieprzową właśnie pod nią "na zamówienie" ;)
Na hak pójdzie...może kawałek krakowskiej,słonina, kilka kawałków serdelkowej, puszka jedna smalcu , może uda mi się wykrzesać kilka butelek octu .
Czyli olimp ówczesny prezentuje się tak:

  



Pozdrawiam
RJ

4 komentarze:

  1. Bomba. Koniecznie obok lady postaw wiadro z ocynkowanej blachy z brudną szmatą do ścierania podłogi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasy dzieciństwa się przypominają ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na zdjęciu nie widać, ale wiadro stoi za pieńkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurde jakie te sklepy wszystkie były podobne. Ale przynajmniej nie pakowali ciepłego chleba w woreczki foliowe, tylko kładli kulturalnie na najniższej półce wykonanej z drucianego koszyka. Człowiek to zjadł i już mu żaden Actimel nie był potrzebny. :))

    OdpowiedzUsuń

Anonymous comments will not be published, I like know who I'm writing to./Anonimowe komentarze nie będą publikowane, lubię wiedzieć z kim rozmawiam :)