środa, 23 lutego 2011

OJ in battle(ground)

Chwale się dalej !
Pogaduchy o podstawce...przyniosły efekt kształtu banana.
Zrezygnowaliśmy z podłuznej i prostej podstawki, na rzecz zakrzywionej z dodatkami "upiekszającymi".
Finalnie ma być podniszczona i w ciemnej tonacji.
Z roślinkami jak widać nie za wiele poszalał z dwóch powodów.
1. nie czuł się pewnie z krzakami czy czymś liściastym.
2. przerzedziłem ostro resztki, które dostałem od znajomych(moje zabrał wiatr/wichura z balkonu(jak twierdzi małżonka...)
Pewne akcenty będą, jednak bez szaleństw.
Może i lepiej, stopniowo wejdzie w tę tematykę - a widziałem, że już dziś był mocno zmęczony pracą )
Co ważne - nie sadzi zieleniny jak szalony, nie robi tego powtarzalnie.
Stara się myśleć o rzeczach jakie Mu nadmieniam i wciela na swój sposób w życie...czyli wszytko idzie ku dobremu.
Bardzo żałuję, że nie mogę przekazać Oskarowi wiedzy n/t figur.
Niestety sam jestem melepeta w tej dziedzinie i ta pozycja chyba będzie najsłabszą częścią pracy, szkoda.
Piach z Mazur, kuwetka, wikol z wodą i pojechał:

   



I filmik z prac ogrodniczych:
Bałagan okropny -  jest czołg, jest impreza !
Ja zdążyłem tylko załatać tył podstawki w Ersatz i wymienić szalik gangsterowi( w sumie i ja się zmęczyłem sterczeniem za plecami syna)
Pozdrawiam
RJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Anonymous comments will not be published, I like know who I'm writing to./Anonimowe komentarze nie będą publikowane, lubię wiedzieć z kim rozmawiam :)